Choć jeszcze jest surowo (a może w tym cały urok?), to pokażę dziś
efekt naszych starań:) Pomalowaliśmy kuchniosalon i wreszcie wymyśliłam
koncepcję zagospodarowania przestrzennego części salonowej, Co do
kolorków, to w planach miałam bardzo ciemną ścianę-
grafit/granatowoszary lub coś w ten deseń. Taki kolor można tylko
uzyskać z mieszalnika. Miał być ciemny i zimny. A pozostałe miały być w
którymś z odcieni bieli. Ale wyszło jak zwykle- Marl postanowiła zrobić
to po swojemu o kupiła ciemnoszary z zamiarem przekształcenia go na
grafit za pomocą barwnika. Wyszedł brudnomorski (na szczęście
przewidziałam to i zrobiłam jedynie próbkę). Zatem poszedł zwykły szary,
a złamana biel- w sumie jaśniutki szary okazał się być
bladoniebiesko-stalowym. W sumie niebieskim. Malowałam i płakałam
jednocześnie. A jak już kończyłam i zrzuciłam wiadereczko z szarą farbą z
drabiny i wszystko zachlapałam- to już był donośny szloch. Na szczęście
plamy udało się zmyć i zamalować od nowa. Użyłam farb Śnieżka- barwy
natury: Cisza o zmierzchu i Pejzaż zimowy. Trzeba przyznać, ze pięknie
kryją i dobrze znoszą zmywanie. (2 dni po malowaniu dzieci przystąpiły
do dzieła)
Ale na następny dzień jak już posprzątałam i kazałam dzieciom/
mężowi odskrobać podłogę, to spodobało mi się. Ba!Jestem zachwycona!
(Podłoga była zabezpieczona, ale przy moim trybie pracy nic nie
uchroniło biedaczki przed zagładą)
Teraz najprzyjemniejsze. Białe i czarne dodatki!
Najpierw urocze doniczki na czarnym nadrukiem z Biedronki z
najpiękniejszą roślinką do wyboru. Trującą jak się okazało. Także teraz
jakoś muszę je wyekspediować na półeczki ścienne. Na razie koczuje na najwyższej półce w graciarni. Do tego uszyłam sobie poszewki na podusie stołkowe ( kończyłam szyć w Wigilię, jak moja Mamcia smażyła rybę)
Czekaja mnie teraz małe zakupy. Znalazłam wyśmienicie pasującą
sofę. Do tego tanią i ze zdejmowanym pokryciem. Na dodatek w tym
miesiącu z dodatkowym rabatem, MUSZĘ ją mieć. Kredensik czeka już na
swoim miejscu w odmętach piwnicy na odnowienie. Jeszcze rameczki,
pierdółki i wreszcie będzie jak w domu!!
Martwi mnie tylko (ale tak tylko trochę), że będzie nudno. Może
jakiś mocny akcent kolorystyczny- fuksja/amarant?Chyba nie mam
odwagi...CDN