poniedziałek, 29 października 2012

Pomoc dla Antosi

Witam!

Piszę o Antosi, bo dowiedziałam się o niej również z informacji zamieszczonej na blogu i wierzę, że dzięki temu znajdzie się więcej osób chcących pomóc tej malutkiej Księżniczce:)

Antonina urodziła się w marcu tego roku, jest cudowną dziewczynką. Jednak ma bardzo rzadkie schorzenie układu kostnego nóżek i rączki. Rodzice szukali pomocy u specjalistów w Polsce, ale ci widzieli wyjście tylko w amputacji. Znalazł się jednak lekarz, który zgodził się na leczenie dziecka. Operacja ma odbyć się we wrześniu 2013, a rodzice muszą nazbierać prawie milion złotych na ten cel... Dzięki operacji dziewczynka będzie mogła samodzielnie się poruszać.


Możesz pomóc


Antosia jest podopieczną Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
ul. Łomiańska 5
01-685 Warszawa
e-mail: fundacja@dzieciom.pl
tel. 22 833 88 88
faks 22 448 71 77
Fundacja_dzieciom

Wpłacanie darowizn w polskiej walucie PLN:

Bank BPH S.A.   15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
w tytule przelewu prosimy podać: 18441 – Antonina Wieczorek – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Wpłaty zagraniczne

IBAN: PL15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
kod SWIFT (BIC): BPHKPLPK
W tytule przelewu prosimy podać : 18441 Antonina Wieczorek

Wpłacanie darowizn w walucie Euro:

Numer konta: 11 10600076 0000321000196510
W tytule prosimy podać: 18441 Antonina Wieczorek

Wpłacanie darowizn w dolarach amerykańskich USD

Numer konta: 48 10600076 0000321000196523
W tytule przelewu prosimy podać : 18441 Antonina Wieczorek

Pomoc przez przekazanie 1% podatku dochodowego

Dane do wpisania przy rozliczeniu podatkowym:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
KRS 0000037904
Cel szczegółowy : 18441 – Antonina Wieczorek

Oto strona Antosi:

niedziela, 21 października 2012

Bozeria w trakcie, schody, pudła, stary kredens

No żeby nie było, to robię powoli moją boazerię. Dziś przez 1,5h czyściłam 1,5 m2. No wydajność super. Ponadto szlifierka robi to nierówno, a każe kanty muszę ręcznie...Ale skończyłam przerabiać pudełka na półkę w przedpokoju. Pewnie jeszcze coś w nich zmienię, ale na razie są takie rockowe z przymrużeniem oka. Wcześniej przykleiłam gazety, aby zrobić pomiętą fakturę. Farba i ćwieki:) Z białą boazerią będzie do schrupania.


 haha, to było pudełko po Pampersach







Do tego spontanicznie moi rodzice podczas wybierania paneli do swojego pokoju kupili sosnowe schody:D Tzn to są na razie deski, a jeszcze lata świetle nas dzielą od skończonego zadania. Ale to krok do przodu w końcu. 

 a to nowe schody w pierwotnym stadium
 Teraz jest makabra. A zainspirowaliśmy się troszkę schodami mojej kuzynki, gdzie podstopnie są białe, a stopnie drewniane. Takie właśnie mi się tu marzą. Coś jak te:
 
Jak poszłam zrobić zdjęcia tych schodów w suterynie, trafiłam na stary kredens od cioci, którego dolna część gości w kuchni rodziców, a góra czeka od dwóch dekad na odnowienie. Czyżby...?Tzn czy może czeka na mnie?Urzekły mnie te "okienka".

 kredens, na który wpadłam na dole

To tyle, idę na spacer. Pozdrosy!:)))

środa, 10 października 2012

Stare lustro II i dom,którego nie ma

No nie mogłam sobie darować, żeby nie wrzucić tego lustra. Od pierwszej chwili, kiedy stworzyłam bloga- wiedziałam, że przyjdzie na niego czas. Leżało u nas na strychu kilkanaście lat, po tym, jak rozebraliśmy stary dom babci. Właściwie dom prababci.

 Zdjęcie zrobiono tuż przed rozbiórką, jak już nikt tam nie mieszkał, ale wcześniej był tu drewniany płotek, kwiaty, a dom był intensywnie niebieski:) czego nie widać na zdjęciu. A są to zdjęcia zdjęć...(bo skaner ostatnio spakowałam do graciarni, przeszkadzał mi w kuchni)




Dębowe lustro podarowała babci jej siostra-ciocia Natalka, która wyjechała na Zachód. Jako dziecko bałam się go, bo wisiało pod kątem, tak, żeby można było zobaczyć się w całości. Kiedyś miałam sen, że mnie przygniotło i udusiło. Haha. 

after




Po długim i żmudnym szlifowaniu (nie wiedziałam, że dębowe jest tak twarde) nałożyłam 3 warstwy lakierobejcy Sadolin- mahoń. Lustro będzie wisiało u mojej mamy, dlatego nie robiłam z nim szalonych meramorfoz, żeby pasowało do reszty. Wyszło bardzo czerwone, więc ostatecznie nie pasuje, trzeba będzie szafkę na buty przemalować, tudzież okleić. Dlatego lustro z wprawionym lustrem (tzn. ramę) pokażę jak już otoczenie będzie korzystniejsze, co usprawiedliwia przy okazji decyzję o pokazaniu na razie samej ramy.

before- gdy zaczęłam czyszczenie

tu wyczyszczone

a tu proces malowania




poniedziałek, 8 października 2012

Nowy nabytek i kilka rzeczy do zrobienia

No nareszcie!!!Znalazłam szlifierkę mimośrodową!Tzn kupiłam, ale długo szukałam optymalnej proporcji ceny do parametrów. Czy dobrze znalazłam, to się okaże. Oto moje cudeńko( jeszcze do mnie nie dotarło) 
 
 
Także na pierwszy rzut idzie boazeria, a potem najprawdopodobniej dębowy stół. Albo wieszaczek z szafką do łazienki. A tu zdjęcia tych zaniedbanych biedactw. Wygląda to okropnie, ale cóż, dlatego będzie dużo frajdy.




Do białej szafeczki była jeszcze szafka dolna, na której kiedyś stały emaliowane wiaderka na wodę. Oczywiście z  olkuskiej Emalii S.A. To było wieki temu u siostry mojej babci-cioci Władzi. Szafka dolna jest teraz u babci, kiedyś ją pokażę. A do szafki nocnej jest druga bliźniacza (także w użytku babci obecnie), szafa 4 drzwiowa, 2 łóżka dębowe.Kiedyś wszystko to odnowię, (haha). A pod spodem jeszcze inspiracja-identyczne szafki nocne w wykonaniu zdolnej dziewczyny z mojego miasta (blog: http://www.beforeandafterblog.pl/o_mnie-2/)






A już naprawdę niedługo pokażę mój najnowszy projekt metamorfozowy. Już prawie skończony, ale potrzebuję archiwalnych już zdjęć z miejsca, gdzie kiedyś "przebywał" ten ów obiekt. Bo owo miejsce już nie istnieje. Łał, ale tajemniczo:D