Już spory czas temu wygrałam nagrodę pocieszenia u Peggy Brown :D
Mam szczęście do losowań ręcznych, bo "maszyna losująca" wyciągnęła dwa
losy:) Przykro mi, ale moje dzieci zjadły większość łakoci, zanim
zdążyłam sięgnąć po aparat (ba- nawet nie zdążyłam zdjąć kurtki po
wejściu do domu) Ale cośtam uchwyciłam. Także dziękuję Ci bardzo, ładną
niespodziankę przyszykowałaś:) A kisielek został dla mnie:D
Aż miło popatrzeć na twoje łasuchy tak się z apetytem zajadają:)
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej :-) a dzieciaczki slodsze od tych slodyczy :-)
OdpowiedzUsuńBo ja wiedziałam komu prezent da najwięcej radości ^^
OdpowiedzUsuń